Media po wygranej z Łomżą.
21 listopada 2016; 08:23 - Andrzej Sekita Komentarzy: 0Piłkarze Kaczkanu Huraganu Morąg w poprzednim tygodniu odpoczywali. Ich mecz z rezerwami Legii ze względu na reprezentacyjne powołania dla warszawian został przeniesiony na wiosnę. Podopieczni trenera Czesława Żukowskiego mieli dwa tygodnie przerwy, w której trakcie mogli popracować choćby nad stałymi fragmentami gry. Trudno orzec, czy rzeczywiście na treningach skupiali się nad tym elementem futbolowego rzemiosła, jednak po meczu z ŁKS-em 1926 Łomża można stawiać taką tezę. W 20. minucie sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Daniel Chiliński i dał radość miejscowym sympatykom. Ten sam scenariusz powtórzył się cztery minuty przed końcem pierwszej połowy. 27-letni pomocnik ustrzelił pierwszy w sezonie dublet. Po zmianie stron, choć obie jedenastki miały swoje sytuacje, piłka nie znalazła drogi do bramki. Gospodarze kończą jesienne zmagania zwycięstwem. Trener Mateusz Miłoszewski i jego zawodnicy ostatni raz wygrali 29 października (z Ruchem 3:0 - przyp. red.). Na kolejną victorię przyjdzie im czekać co najmniej do wiosny.
widzewlodz.pl
Sześć zwycięstw, pięć remisów i tyleż samo porażek. To jesienny dorobek trzecioligowców z Morąga na półmetku sezonu 2016/2017. W ostatnim meczu pierwszej rundy morążanie na własnym boisku po dwóch rzutach karnych pokonali ŁKS 1926 Łomża.
Na półmetku rozgrywek podopieczni Czesława Żukowskiego mają w dorobku 23 punkty. A Kaczkan Huragan ma jeden mecz mniej rozegrany, ponieważ na wiosnę przełożone zostało spotkanie z 16. kolejki z rezerwami Legii Warszawa.
Przez pierwszych 10 minut na stadionie miejskim przy ul. Żeromskiego rządził chaos. Piłkarze z Morąga i Łomży o ile nieźle radzili sobie w odbiorze piłki, to już z jej wyprowadzeniem mieli kłopoty. Kiedy już gospodarze otrząsnęli się z tego, to później zawodnicy ŁKS 1926 nieprzepisowo starali się przerywać ich akcję. I jedna z takich prób w 18. min źle skończyła się dla przyjezdnych, bo w polu karnym brutalnie zatrzymany został Paweł Galik. Piłkę na 11 metrze ustawił Daniel Chiliński i strzałem w lewy górny róg łomżyńskiej bramki dał morążanom prowadzenie.
Między 25. a 30. min trochę popracować musieli morąscy defensorzy, bo ciężar gry przeniósł się pod bramkę Mateusza Lawrenca. Jednak strzały gości mijały cel lub padały łupem golkipera z Morąga. Niestety dla zespołu z Łomży akcja z 18. min nic nie nauczyła jego piłkarzy. W 40. min w szesnastce ŁKS 1926 sfaulowany został Mateusz Bogdanowicz. Ponownie na "wapnie" piłkę postawił Chiliński i tym razem strzałem w prawy róg bramkarza podwyższył na 2:0.
Po przerwie na grząskiej murawie dominowali morążanie. Na bramkę gości strzelali m.in. Daniel Mlonek, dwa razy Piotr Karłowicz, uderzał też Paweł Galik, ale piłka nie wylądowała w siatce. Za to szansę na zmniejszenie strat mieli piłkarze z Łomży. A to za sprawą Lawrenca, który za krótko wybił piłkę, ale w porę zdołał naprawić swój błąd, broniąc strzał zza pola karnego.
Źródło : www.wm.pl
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|