Michał Ressel po pierwszym tygodniu treningów
23 stycznia 2022; 17:34 - Andrzej Sekita Komentarzy: 0Pierwszy tydzień przygotowań oraz pierwszy mecz sparingowy za nami. Huragan zremisował z Zatoką Braniewo 2:2. Całe spotkanie rozegrał Michał Ressel.
Długa przerwa między rozgrywkami pozwoliła zawodnikom odpocząć i regenerować siły.
To prawda. Za nami bardzo długi czas wypoczynku. Szczerze mówiąc nie miałem nigdy tak długiego okresu przejściowego, ponieważ w ligach centralnych runda jest dłuższa i zazwyczaj start przygotowań przypada na pierwszy poniedziałek w roku. Więc spokojnie można stwierdzić, że od piłki udało się odpocząć – mówi Michał Ressel.
Przygotowania do rundy wiosennej piłkarze rozpoczęli w ubiegły poniedziałek.
Na naszym ostatnim treningu w grudniu zostaliśmy zważeni, dostaliśmy rozpiskę treningów i każdy wrócił do domu ze świadomością, że nie jest to typowy czas wolny. Pomimo tego że gramy pół amatorsko trzeba dbać o siebie w każdym detalu, dobierać jedzenie, umiejętnie wypoczywać podczas snu. Jeżeli chodzi o treningi w rozpisce to było to głównie podtrzymanie i praca tlenowa, nie wymagająca dużych obciążeń. Praca na siłowni również przebiegała na niewielkich ciężarach. Im bliżej startu przygotować tym więcej było pracy indywidualnej- mówi dalej morąski pomocnik.
Pierwszy tydzień był spokojny. Po takiej przerwie od piłki trzeba umiejętnie krok po kroku wdrażać nowe elementy wszystkim zawodnikom. Mieliśmy treningi biegowe w pułapie tlenowym oraz zajęcia z piłką. Trener od początku mówi nam nad czym będziemy dużo pracować, co funkcjonowało gorzej i co musimy zmienić. Jeżeli o mnie chodzi to całą przerwę zimową spędziłem wzmacniając się fizycznie. Dbam o każdą partię ciała po to, żeby różnych urazów było mniej. Na dzień dzisiejszy nie odczuwam żadnych dolegliwości, oczywiście chcę stopniowo dojść do odpowiedniej formy, nie mam w głowie tego, że wszystko musi być tu i teraz, żeby nie przedobrzyć- mówi dalej morąski pomocnik.
Sobotni mecz z Zatoką był pierwszym sprawdzianem.
Jesteśmy na początku przygotowań i taka kolej losu, że czucie piłki jest na niskim poziomie. Takie sparingi służą przede wszystkim temu, żeby zaliczyć solidną jednostkę treningową (w moim przypadku pełne 90 minut). Co do samej gry to uważam, że potrafimy utrzymywać się przy piłce i kreować sytuacje pod bramką, tych dogodnych do strzelania gola mieliśmy na pewno więcej. Uważam, że nasz największy problem tkwi w przejściu z ataku do obrony, co zresztą pokazał jeden ze straconych goli. Jest nad czym pracować, ale to akurat dobra wiadomość, ponieważ my w formie musimy być w meczach ligowych i zrobimy wszystko żeby dawać radość sobie i morąskim kibicom – kończy M. Ressel.
Z Michałem Resselem rozmawiał Andrzej Sekita
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|