Zamiast trzech punktów sromotna porażka.
25 maja 2019; 19:44 - tkuc32 Komentarzy: 6W meczu 29. kolejki III ligi grupy I Kaczkan Huragan Morąg przegrał na własnym boisku z Unią Skierniewice aż 1:5 (1:2) i już jedną nogą jest w strefie spadkowej.
W porównaniu z meczem z Ursusem, do składu morążan powrócili: Igor Biedrzycki, Daniel Michałowski i Dariusz Boczko. Tak jak jednak pisaliśmy wielu zawodników narzeka na mniejsze lub większe problemy zdrowotne i do kontuzjowanych Jakuba Stankiewicza i Rafała Kruczkowskiego dołączyli tym razem: Dawid Bogdański i Joao Augusto. Zwłaszcza nieobecność tego drugiego to spore zaskoczenie. Od kiedy Brazylijczyk zawitał do Morąga, nie opuścił on żadnego oficjalnego spotkania Kaczkana Huraganu! 62 mecze w lidze, 6 spotkań w pucharze okręgowym i 2 w pucharze centralnym, tak wygląda pełny bilans występów naszego najlepszego strzelca w barwach Kaczkana Huraganu.
Już pierwsze akcje sobotniego spotkania pokazały, że morążanie są trochę spięci a goście momentalnie chcieli to wykorzystać. Już w 5. minucie strata Arka Mroczkowskiego, który tym razem wystąpił w roli skrzydłowego, piłka trafia do napastnika gości, który z pola karnego oddaje atomowy strzał, jednak na nasze szczęście futbolówka trafia w Mateusza Lawrenca, który wybija piłkę na rzut rożny. W 12. minucie nie mieliśmy już tyle szczęścia. Adam Paliwoda był odwrócony w stronę naszej bramki i nie do końca kontrolował sytuację za swoimi plecami a tam wbiegał w pole karne zawodnik gości, który zostaje faulowany przez naszego obrońcę. Jedenastkę pewnie wykorzystał Wyszogrodzki. W 17. minucie ogromne zamieszanie w naszym polu karnym ale piłka jakimś cudem nie wpada do bramki. W 26. minucie znowu było groźnie, nieobstawiony w polu karnym zawodnik gości w ostatniej chwili zostaje zablokowany na 10. metrze. Kiedy pachniało drugą bramką dla gości, Paweł Galik dośrodkował w pole karne Unii, tam niepotrzebne wyjście bramkarza i Michał Bartkowski strzałem z głowy zdobywa wyrównującego gola. W 37. minucie znowu goście w natarciu, łatwa strata Darka Boczko, jednak na nasze szczęście piłka po strzale zawodnika Unii przelatuje tuż obok słupka. W 42. minucie w końcu jakaś składna akcja morążan, Piotr Łysiak podaje w pole karne do Pawła Galika, ten jednak szukając „lepszej nogi” został zablokowany. Niestety w 45. minucie tracimy bramkę do szatni, prosty błąd Adama Paliwody przy wyprowadzaniu piłki, błyskawiczna kontra gości i Damian Warchoł strzela drugą bramkę dla gości.
Druga połowa zaczyna się bardzo źle dla naszej drużyny. Kontuzji stawu skokowego doznał Paweł Galik, i tym samym dołączył do długiej listy kontuzjowanych graczy naszej drużyny. W 56. minucie morążanie praktycznie ostatni raz w tym meczu zagrozili bramce gości. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Bartkowskiego, ten mając tylko przed sobą bramkarza gości, nieczysto trafił w piłkę i golkiper gości nie miał kłopotów ze złapaniem futbolówki. Później na boisku niepodzielnie rządzili piłkarze Unii, którzy z łatwością przedostawali się pod nasze pole karne. W 61. min swoje drugie trafienie w meczu zalicza Damian Warchoł. W 64. i 71. minucie kolejne bramki zdobywa Szymon Kiwała i już stało się jasne, że morążanie w tym meczu nie zdobędą żadnego punktu.
Widmo spadku z III ligi coraz mocniej zaczyna zaglądać w oczy piłkarzom Kaczkana Huraganu. Po dzisiejszej sromotnej porażce z Unią już tylko dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich spotkań wyprzedzamy Mazura Ełk, który otwiera strefę spadkową. To niejedyna zła informacja po dzisiejszym meczu. Tak jak wspomnieliśmy do długiej listy kontuzjowanych graczy dołączył nasz kapitan - Paweł Galik. Za tydzień na mecz z Sokołem Aleksandrów Łódzki nie wybierze się również Daniel Michałowski, który otrzymał dzisiaj 4 żółta kartkę.
Kaczkan Huragan: Lawrenc - Boczko, Maciążek, Biedrzycki, Paliwoda (46' Tomasz) - Mroczkowski, Michałowski, Łysiak (81' Januszkiewicz), Śledź - Galik (53' Grzybowski), Bartkowski.
Fot. Emil Marecki (źródło: dwadozera.pl)
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|