Po kontuzji nie ma już śladu
07 lutego 2019; 18:44 - Andrzej Sekita Komentarzy: 0Arkadiusz Mroczkowski gra w sparingach , uczestniczy w procesie treningowym na pełnych obrotach. A jeszcze niedawno wydawałoby się, że przerwa spowodowana kontuzją będzie długa.
W meczu pucharowym z Arką Gdynia uciekło mi kolano do środka i miałem problem z więzadłami. Od razu pojechałem do Łodzi gdzie znajdują się odpowiednia klinika i po kontuzji nie ma śladu – mówi A. Mroczkowski.
Teraz na szczęście jest wszystko w porządku i morąski zawodnik mozolnie trenuje w zimowych warunkach szlifując formę. Cieszę się, że forma w miarę dopisuje, aczkolwiek ważniejsze by ona była odpowiednia w pierwszej kolejce rundy rewanżowej. Wszyscy pracujemy ciężko, gramy fajne sparingi więc na pewno będziemy gotowi by poprawić wyniki z ostatniej rundy. W tym okresie o to chodzi i nikt nie narzeka- mówi dalej A. Mroczkowski.
W ostatnim meczu z Concordią Kaczkan Huragan co prawda przegrał ale były spore fragmenty dobrej gry.
Mecz z Concordią był naprawdę dziwny, byliśmy lepszym zespołem z wyższą kulturą gry, mieliśmy jakieś sytuacje i strzeliliśmy dwie bramki. Niestety przytrafiły nam się indywidualne błędy, po których bramki strzelała drużyna z Elbląga. Mamy trochę więcej czasu nad poprawieniem ustawień taktycznych i dyscypliny w grze, bo w piłce nożnej nie chodzi o wrażenia artystyczne, tylko o wynik.- kończy Arkadiusz Mroczkowski.
Rozmawiał : Andrzej Sekita
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|