Pechowa porażka z liderem.
20 października 2018; 16:46 - tkuc32 Komentarzy: 013. kolejka okazała się pechowa dla naszej drużyny. Po bramce w doliczonym czasie gry przegrywamy z liderem - Sokołem Aleksandrów Łódzki 0:1.
Trener Żukowski dokonał przed meczem kilku roszad w składzie. Po pauzie za czerwoną kartkę do składu powrócił Rafał Kruczkowski, na drugim skrzydle wystąpił Arek Mroczkowski, który niedawno wyleczył kontuzję mięśnia dwugłowego a Jakuba Stankiewicza, który meczu w Skierniewicach nie mógł zaliczyć do udanych, zastąpił Adam Paliwoda.
Podopieczni Sławomira Majaka mecz z naszą drużyną potraktowali bardzo poważnie i zameldowali się w Morągu dzień wcześniej. Na nic się to nie zdało, ponieważ od pierwszych minut spotkania stroną dyktującą warunki byli morążanie, którzy mogli objąć prowadzenie już w 8. minucie spotkania. Augusto dostał podanie z głębi pola i znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Lemanowiczem ale posiadający znakomite warunki fizyczne bramkarz gości broni strzał naszego napastnika. W 11. minucie pachniało groźną kontrą naszej drużyny, Piotr Łysiak miał piłkę przy nodze, oprócz niego z naszej połowy wybiegali : Paweł Galik i Augusto ale w ostatniej chwili obrońca gości powstrzymuje Łysiaka. W 23. minucie morążanie mieli okazję tym razem ze stałego fragmentu gry. Łysiak faulowany na lewej stronie boiska, sam poszkodowany dośrodkował w pole karne a tam ładnym uderzeniem z głowy popisał się Augusto, niestety Lemanowicz kolejny raz udowodnił dlaczego jest numerem 1 w bramce gości i końcówkami palców wyekspediował piłkę na rzut rożny. W 24. minucie Lemanowicz był jednak kompletnie zdziwiony i zaskoczony bowiem, wydawało się niegroźny strzał Łysiaka, trafił w poprzeczkę. Warto zaznaczyć, że znakomitą robotę w tej akcji zrobił Paweł Galik, który właśnie podawał do Łysiaka. W 27. minucie bardzo aktywny w tym meczu Łysiak zagrywa do Mroczkowskiego, ten minimalnie spóźniony a mogła być kolejna sytuacja sam na sam. W 31. minucie kolejna składna akcja morążan, Augusto odgrywa klatką piersiową do Łysiaka, ten zagrywa piłkę wzdłuż pola karnego ale nikt z naszych graczy nie zamykał tej akcji. W 34. minucie marnujemy kolejną doskonałą sytuację. Ponownie w sytuacji „sam na sam” znalazł się Augusto ale i tym razem brazylijczyk nie znalazł patentu na Lemanowicza, który zablokował strzał naszego napastnika. Morążanie rozgrywają najlepszą połówkę w tej rundzie a goście praktycznie bez żadnego zagrożenia dla bramki Mateusza Lawrenca.
Druga połowa znów zaczęła się od kolejnej dobrej sytuacji morążan. Lewą stroną zerwał się Kruczkowski, wpadł w pole karne i wydawało się, że znajdzie się przed Lemanowiczem ale niepotrzebnie zwolnił i próbował kombinacyjnego zagrania, które zakończyło się na obrońcach Sokoła. W 57. minucie można odnotować pierwszą groźną akcję gości. Lawrenc broni bardzo groźny strzał zawodnika gości a potem nasi obrońcy dwukrotnie po rzutach rożnych wyręczają naszego bramkarza wybijając piłki z pola bramkowego. W drugiej połowie morążanie owszem mieli optyczną przewagę ale ich akcje nie były już tak klarowne jak w pierwszych 45. minutach. Jednak w 80. minucie mieliśmy akcję meczową, która mogła załatwić sprawę. Do dalekiej piłki próbuje dojść Augusto, z bramki wybiega Lemanowicz, który wybija za lekko i piłka trafia do Łysiaka. Piotrek zrobił wszystko jak należy, lobowana piłka przelatuje nad Lemanowiczem ale na nasze nieszczęście przed bramką znajdował się jeszcze obrońca, który wybija piłkę głową. Im bliżej było końca meczu to goście byli groźniejsi. W 89. minucie znakomita szansa Michała Millera, który zamiast strzelać podawał i nasi obrońcy w ostatniej chwili przecinają podanie. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, który niekoniecznie byłby sprawiedliwym wynikiem, dokonuje się dramat naszej drużyny. W doliczonym czasie gry ze środkowej strefy boiska poszło dośrodkowanie na aferę w nasze pole karne, piłka przelobowała naszych obrońców a tam najsprytniejszy okazał się Dawid Cempa, który pokonuje Lawrenca. Niedługo potem arbiter kończy mecz. Niestety na własnej skórze przekonaliśmy się dzisiaj jak piłka potrafi być brutalna.
Kaczkan Huragan Morag – Sokół Konsport Aleksandrów Łódzki 0:1 (0:0)
Bramki: 0:1 – Dawid Cempa (90+1′)
Kaczkan Huragan: Lawrenc – Jajkowski, Maciążek, Biedrzycki, Paliwoda – Kruczkowski, Michałowski (86' Bartkowski), Łysiak, Galik, Mroczkowski (81' Boczko) – Augusto.
Sokół: Lemanowicz – Pawlak, Ślęzak, Gieraga, Sarafiński – Bogołębski, Pecyna, Kasperkiewicz – Żwir, Cempa, Miller
Żółte kartki: Joao Augusto – Kasperkiewicz, Miller.
Zapraszamy jeszcze dzisiaj na skrót meczu oraz pomeczową konferencję.
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|