Wymęczone zwycięstwo z Mazurem.
08 września 2018; 18:59 - tkuc32 Komentarzy: 2Po serii dwóch porażek z rzędu cenne zwycięstwo odnieśli piłkarze Kaczkana Huraganu Morąg. W spotkaniu 7. kolejki III ligi morążanie pokonali na własnym stadionie Mazura Ełk 2:1 (1:0).
Scenariusz tego spotkania był raczej łatwy do przewidzenia. Morążanie po ostatnich dwóch porażkach próbowali jak najszybciej zdobyć bramkę i bliski tego już w 8. minucie był Daniel Michałowski. Nasz defensywny pomocnik rzadko podejmuje próby strzałów na bramkę przeciwników ale tym razem znalazł się w dogodnej sytuacji jednak jego strzał z ok. 12. metrów trafia w plecy obrońcy Mazura. Kolejna szansa na zdobycie bramki była w 20. minucie. Nie pierwszy już raz w tym sezonie w roli głównej wystąpił doskonale rozumiejący się duet Kruczkowski-Łysiak. Ten drugi oddaje strzał z narożnika pola karnego ale Radzikowski ładną paradą wybija piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później doskonałą sytuację marnuje Paweł Galik, który "jak w masło" wpadł w pole karne i mając przed sobą tylko bramkarza gości trafia akurat w niego. Morążanie dopięli w końcu swego w 31. minucie. Akcję rozpoczął Daniel Michałowski, zagrał na prawą stronę do Pawła Galika, ten błyskawicznie zagrał piłkę wzdłuż pola karnego a tam Rafał Kruczkowski mimo asysty obrońcy wcisnął futbolówkę do bramki. Kibice jak i sami piłkarze odetchnęli z ulgą jednak morążanie dalej w natarciu. Trzy minuty później po rzucie rożnym Piotra Łysiaka doskonałą główką popisał się Augusto i Radzikowski tylko odprowadzał piłkę wzrokiem, która dosłownie o centymetry przeszłą nad poprzeczką. W 39. minucie kolejna akcja morążan zakończona strzałem Patryka Rosolińskiego, niestety piłka trafia w słupek. Do przerwy prowadzimy 1:0. Goście ograniczali się tylko do kontr i nie stworzyli żadnego zagrożenia pod naszą bramką.
Druga połowa zaczęła się również od składnej akcji morążan. W 50. minucie Augusto podaje w pole karne do Galika, ten mając trudną pozycję zagrywa do Tomasza, który zmienił w przerwie Kruczkowskiego, strzał naszego młodego pomocnika zbyt lekki i Radzikowski pewnie łapie futbolówkę. W 64. minucie zaskakujący strzał "Galona" z 25 metrów ale piłka przechodzi minimalnie nad poprzeczką. Goście bardzo nieśmiało atakowali w tym meczu ale wystarczył moment nieuwagi i w 68. minucie przy biernej postawie naszych obrońców, którzy spodziewali się odgwizdania spalonego, zawodnik Mazura zagrywa z prawej strony dokładną piłkę w pole karne a tam Mariusz Łapiński mocnym strzałem doprowadza do remisu. Po straconej bramce w szeregi morążan wdało się sporo nerwowości. Warto odnotować jednak dwie dobre próby przedarcia się lewą stroną Tomasza, który raz został sfaulowany przed linią wyznaczającą pole karne a kolejnym razem został zatrzymany w ostatniej chwili przez obrońcę Mazura. Kiedy wydawało się, że w tym starciu już żadna bramka nie padnie, w 4. minucie doliczonego czasu gry rzut rożny wykonywał Łysiak. Do piłki najwyżej wyskoczył Rafał Maciążek, wydawało się, że Radzikowski obroni strzał z głowy naszego stopera, jednak piłka odbiła się od murawy i wpadła nad goalkeeperem gości. Szalona radość zapanowała w naszych szeregach, ale i mała dekoncentracja bowiem po wznowieniu gry piłkarz Mazura strzałem z głowy mógł doprowadzić do remisu. Chwilę potem arbiter zakończył spotkanie, z jakże szczęśliwym dla nas finałem.
Kaczkan Huragan Morąg – MKS Mazur Ełk 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - Kruczkowski (31'), 1:1 - Łapiński (68'), 2:1 - Maciążek (90+4').
Kaczkan Huragan: Lawrenc – Jajkowski, Maciążek, Biedrzycki, Stankiewicz (75' Paliwoda) – Kruczkowski (46' Tomasz), Michałowski (73' Bartkowski), Łysiak, Galik, Rosoliński (53' Boczko) – Augusto.
Mazur: Radzikowski – Gołaszewski, Molski, Szaraniec, Woźniak (58' Żęgota), Paszkowski, Łapiński, Gulbierz (66' Famulak), Jagłowski (66' D. Kalinowski), Zieniewicz, Twardowski.
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|