Przegrywamy z Turem.
03 czerwca 2018; 08:58 - tkuc32 Komentarzy: 4W meczu 32. kolejki III ligi grupy I Tur Bielsk Podlaski pokonał Kaczkana Huragan Morąg 3:1 (0:0).
Tak sobotni mecz opisuje portal ibielsk.pl:
Pierwsza część spotkania nie zachwyciła. Piłkarze Tura Bielsk Podlaski, którzy w tym meczu wystąpili w ustawieniu 4-4-2 z Rafałem Babulem jako środkowym pomocnikiem, grali wyjątkowo chaotycznie i bez polotu. W szeregach bielskiego zespołu najbardziej wyróżniał się oddelegowany od pierwszej minuty Marcin Fiedorowicz. Środkowy napastnik w kilku sytuacjach odważnie wchodził w pole karne i sprawiał spore problemy defensorom przyjezdnych. Wyraźniej błysnął w 23. minucie, gdy po „wkręceniu” w ziemię obrońców rywala, uderzył centymetry obok słupka.
Modyfikacja w składzie zastosował również trener gości Czesław Żukowski. Mając w bliskiej perspektywie finał okręgowego pucharu polski dał pograć rezerwowym, co odbiło się na jakości zespołu. Ogólnie pierwsze czterdzieści pięć minut bez fajerwerków i bramek.
Druga odsłona w wykonaniu bielskiego Tura była o wiele lepsza, a na efekt nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie w okolicy siedemnastego metra od bramki gości faulowany był Andrzej Kosiński. Piłkę ustawił jego brat – Karol i pięknym, bardzo pewnym strzałem otworzył wynik spotkania.W 55. minucie gospodarze podwyższyli. Główną postacią znów został Andrzej Kosiński, który wykorzystał błąd Tomasza Szawary i ruszył na bramkę. W tym momencie zobaczyliśmy jeszcze rozpaczliwą próbę faulowania ze strony obrońcy Morąga, ale piłka trafiła pod nogi Marcina Fiedorowicza, więc sędzia nie mógł postąpić inaczej niż puścić grę w duchu przywileju korzyści. Fiedorowicz ze stoickim spokojem minął Bartosza Dzikowskiego i zrobił to, co do niego należało – trafił do pustej już siatki.
Szybko stracone dwie bramki nieco otrzeźwiły gości i ci przestali popełniać proste indywidualne błędy oraz skoncentrowali się na odrabianiu różnicy. Kontaktowa bramka padła w 67. minucie. Bardzo składnie przeprowadzoną akcję na gola zamienił João Augusto.
Mijają trzy minuty i piłkarze Tura ponownie cieszą się ze zdobytej bramki. Tym razem akcję wypracował rezerwowy Szymon Pęza. Skrzydłowy pociągnął lewą stroną boiska i dograł w pole karne do Karola Kosińskiego. Ten przyjął futbolówkę, zdążył ją jesz poprawić względem swojego ustawienia i uderzeniem na długi słupek po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
W ostatnich minutach w szeregi bielskiego zespołu wkradło się nieco rozkojarzenia, co od razu wykorzystali przeciwnicy. W 84. minucie świetnie w bramce zachował się Maciej Kowalski wybijając piłkę na rzut rożny. Ale po tym stałym fragmencie znów zrobiło się gorąco i Adam Radecki wybijał niemalże z linii bramkowej. Niespełna pięć minut później przed szansą na zaliczenie drugiego trafienia stanął João Augusto. Brazylijczyk będąc na czwartym metrze otrzymał świetnie podanie od Pawła Galika i stojąc przed pustą bramką posłał piłkę nad poprzeczką. I to bardzo wysoko. Dlaczego nie padła bramka? Prawdopodobnie i sam Augusto tego nie wie.
Tur Bielsk Podlaski – Kaczkan Huragan Morąg 3:1 (0:0)
Bramki: K. Kosiński 50’ 70’ Fiedorowicz 55' - Augusto 67’.
Żółte kartki: Galik.
Tur Bielsk Podlaski: 1 Maciej Kowalski – 17 Krystian Kulikowski, 15 Adam Radecki, 5 Piotr Kosiński, 6 Andrzej Kosiński – 16 Paweł Zawadzki (2 Dawid Ostaszewski 77’), 8 Patryk Niemczynowicz, 9 Rafał Babul, 18 Łukasz Popiołek (20 Szymon Pęza 63’) – 7 Karol Kosiński (19 Maciej Zieniewicz 87’), 11 Marcin Fiedorowicz (10 Paweł Łochnicki 67’).
Kaczkana Huragan Morąg: Bartosz Dzikowski - Jakub Stankiewicz, Rafał Maciążek, Gerard Boruń (Mateusz Bogdanowicz 7’), Tomasz Szawara - Rafał Kruczkowski, Daniel Michałowski, Piotr Łysiak (65' Cezary Januszkiewicz), Radosław Lenart (Paweł Galik 46’) - Karol Żwir (Arkadiusz Mroczkowski 59’), João Augusto
Tekst i foto: ibielsk.pl
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|