Ursus wypunktowany po przerwie.
23 maja 2018; 19:07 - tkuc32 Komentarzy: 0W spotkaniu 30. kolejki III ligi gr. I Kaczkan Huragan Morąg pokonał w Warszawie miejscowego Ursusa 3:1 (0:0).
W pierwszej połowie oglądaliśmy niezbyt ciekawe widowisko. Obie drużyny szanowały piłkę a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Gospodarze pierwszą groźną sytuację stworzyli w 15. minucie. Błąd naszych defensorów przy wyprowadzaniu piłki i w ostatniej chwili Tomek Szawara uprzedza szarżującego Ciacha. Gospodarze wykonywali rzut rożny i ponownie Ciach w roli głównej ale Mateusz Lawrenc kontroluje do ostatniej chwili jego mało precyzyjny strzał. W 25. minucie mamy pierwszą groźną sytuację morążan, Paweł Galik otrzymał podanie w polu karnym ale naciskany przez obrońcę oddał mocno niecelny strzał. Najwięcej się działo pod koniec pierwszej połowy ale to za sprawą gospodarzy, którzy marnują dwie doskonałe sytuacje. W 40. minucie dość ciekawie wykonany rzut wolny z ok. 50 metrów, prostopadła piłka trafia do Pawła Wolskiego, który zagrywa w pole karne a tam Jakub Kabala w dobrej sytuacji strzela nad poprzeczką. W 43. minucie jeszcze lepsza sytuacja gospodarzy, w pole karne wbiega Wolski, jego strzał broni Lawrenc a dobitkę Ciacha, praktycznie z linii bramkowej wybija Mateusz Bogdanowicz.
Morążanie przyzwyczaili nas w tym sezonie, że grają dwie bardzo nierówne połówki ale zazwyczaj to ta pierwsza była lepsza a druga gorsza. Dzisiaj było na odwrót. Drugie 45. minut to zdecydowanie lepsza gra Kaczkana Huraganu. W 51. minucie faulowany przed polem karnym gospodarzy jest Paweł Galik. Do rzutu wolnego podszedł Piotr Łysiak i pięknym, precyzyjnym strzałem daje morążanom prowadzenie. Bartosz Koncki, który zastępował w dzisiejszym meczu na bramce Michała Olczaka, tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W 56. minucie było już 2-0 dla morążan a w roli głównej ponownie wystąpił Piotr Łysiak. Nasz pomocnik przebiegł z piłką kilkanaście metrów i ku rozpaczy Konckiego strzela celnie przy słupku. W 66. minucie kolejna doskonała sytuacja morążan. Karol Żwir pognał na bramkę gospodarzy i mając przed sobą tylko Konckiego oddaje niecelny strzał ale trzeba przyznać, że nasz pomocnik nie miał idealnej sytuacji bowiem na plecach czuł oddech obrońcy Ursusa. W 68. minucie kolejna akcja morążan, Piotr Łysiak tym razem w roli podającego, piłkę w polu karnym dostaje Joao Augusto i precyzyjnym strzałem pokonuje Konckiego. Po tej bramce gospodarze już nie podnieśli się. W 87. minucie Ursus mógł stracić czwartą bramkę ale piłka po strzale Gerarda Borunia ląduje na poprzeczce. Walczący ambitnie gospodarze, strzelili jednak honorową bramkę. W 89. minucie w niegroźnej sytuacji piłka w polu karnym trafia Tomka Szawarę w rękę i sędzia dyktuje "jedenastkę". Mateusz Lawrenc wyczuł intencję Pawła Wolskiego ale strzał zawodnika Ursusa był na tyle silny, że piłka trafia do siatki.
Wynikiem 1-3 kończy się to spotkanie, tak więc morążanie przerywają gospodarzom dobrą passę 8. kolejnych, nieprzegranych meczów na własnym boisku. Morążanie po dzisiejszym spotkaniu wskakują na 5. miejsce w tabeli a w najbliższą sobotę czeka nas mecz z niedawnym rywalem w Pucharze Polski - Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie.
Ursus Warszawa - Kaczkan Huragan Morąg 1:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Łysiak (51. min.), 0:2 Łysiak (56. min.), 0:3 Augusto (68. min.), 1:3 Wolski (89. min - karny).
Żółte kartki: Szkopiński, Górecki - Szawara.
Kaczkan Huragan: Lawrenc – Bogdanowicz, Maciążek, Szawara, Mroczkowski – Kruczkowski, Boruń, Łysiak, Żwir (71' Stankiewicz) – Galik, Joao Augusto (83' Bartkowski).
Ursus: Koncki - Górecki, Kabala, Zawadka, Mąka, Ślesicki (58' Dziełak), Słomka (63' Szkopiński), Ćwik (72' Prusinowski), Kamiński, Wolski, Ciach (72' Goździkowski).
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|