Rundę jesienną podsumowuje trener Czesław Żukowski
25 listopada 2017; 07:00 - tkuc32 Komentarzy: 3O minionej rundzie i planach na przyszłość, portal Dwadozera rozmawiał z Czesławem Żukowskim - trenerem morąskiego Kaczkana Huraganu.
- Kaczkan Huragan Morąg na półmetku rozgrywek zajmuje IV miejsce w tabeli III ligi. Spodziewał się Pan tak dobrego wyniku?
- Po tym jak zakończyliśmy formowanie naszej kadry, to nie ukrywam, że chcieliśmy grać dobrą piłkę. Małymi kroczkami wygrywać mecz za meczem. Wszystko dobrze się zazębiło, dobrze punktowaliśmy, rozgrywaliśmy dobre spotkania. Zbudowaliśmy pozytywny wynik w tej rundzie. Jesteśmy blisko czołowych drużyn III ligi.
- W czym tkwi siła pańskiej ekipy?
- Mamy wyrównany zespół z dobrymi zawodnikami. Jest fajna atmosfera, zawodnicy solidnie trenują, mamy dobrą organizację klubu. Wszystkie te aspekty złożone w całość sprawiły, że osiągnęliśmy dobry rezultat w tej rundzie.
- Więcej zwycięstw pański zespół osiągnął na wyjazdach, niż na własnym obiekcie.
- Poprawiliśmy zdecydowanie grę i punktowanie na wyjazdach. Ten bilans punktowy jest praktycznie równy, mamy jedno zwycięstwo więcej na wyjeździe. Żeby być w czubie tabeli, to trzeba regularnie punktować na wyjazdach. Wcześniej byliśmy zespołem tylko własnego boiska. Teraz to się poprawiło i bardzo się z tego powodu cieszymy. To dzięki temu jesteśmy w czołówce III ligi.
- Jak do was trafił Brazylijczyk João Criciúma?
- Dostaliśmy propozycję sprawdzenia tego zawodnika. Było widać, że jest to dynamiczny zawodnik z dużym serduchem do gry. Na podstawie tych cech pasował nam. Na początku w sparingach nie strzelał dużo bramek, ale jak się wkomponował w zespół i nabrał pewności siebie, to przyszła skuteczność. Był bardzo pożyteczny w tej rundzie. To zawodnik, który cały czas pracuje na całej szerokości boiska. Strzelał w miarę regularnie (7 goli - red.).
- Uda się go zatrzymać na rundę wiosenną? Bo trafił do was, żeby się wypromować. Sprawdziłby się w wyższej lidze?
- Jest cały czas naszym zawodnikiem. Dla niego będzie dobrze jak jeszcze u nas pogra i ustabilizuje formę. Niech dorzuci jeszcze trochę bramek na poziomie III ligi. Potem zobaczymy. Wszystko zależy od niego. Jeżeli nadal będzie ciężko pracował, a widać, że mu zależy, to wszystko przed nim. Trudno jednoznacznie wyrokować, czy poradzi sobie w wyższej lidze, bo to zależy od wielu czynników. U nas jest mu dobrze, a jak pójdzie, gdzie indziej, może być inna atmosfera. Można teoretyzować na ten temat. Możliwości ma, jest mentalnie nastawiony na ciężką pracę, więc ma aspekty, które pozwalają osiągnąć sukcesy w sporcie.
- Wypożyczeni ze Stomilu Olsztyn Karol Żwir i Igor Biedrzycki będą chcieli zimą spróbować swoich sił w I lidze. Tym bardziej, że doszło do zmiany szkoleniowca w olsztyńskim klubie.
- Nie wiem jeszcze, kto docelowo będzie pierwszym trenerem Stomilu Olsztyn. Wszystko zależy od tego, czy oni na prawdę będą mili szansę gry w I lidze. Dla zawodnika najlepsze jest granie, a ostatnio nie dostawali swoich szans. To nie działa na ich korzyść. Gdy się nie gra, nie ma drużyny rezerw, zawodnik nie grający, traci swoje walory, pewność siebie, przygotowanie motoryczne. To, że przeszli do Kaczkana Huraganu, zadziałało na ich korzyść, bo mogli w miarę regularnie grać na dobrym III-ligowym poziomie. Czerpali z tego radość. Jak będzie, to zobaczymy w perspektywie najbliższych tygodni.
- Przed tym sezonem pańskim asystentem został Piotr Żurawel.
- Jest moim wychowankiem, bo zaczynał trenować w Stomilu Olsztyn w grupie, którą prowadziłem razem z Waldkiem Ząbeckim. Znałem go doskonale, grał również pod moim kierunkiem w Kaczkanie Huraganie. Wiedziałem, że to będzie zaufana osoba, która wniesie pozytywne rzeczy do zespołu. Tak rzeczywiście było, nie zawiodłem się na Piotrku. Jestem zadowolony z tej decyzji, mama nadzieję, że będzie się rozwijał.
- Jak będą wyglądały przygotowania Kaczkana Huraganu do rundy wiosennej?
- Startujemy 8 stycznia. Będziemy trenowali na własnych obiektach. 5 razy w tygodniu plus sparing w sobotę. Będą też mikrocykle ze spotkaniami sparingowymi środa-sobota. Będziemy korzystać także ze sztucznej nawierzchni w Ostródzie. Mam zaplanowanie i potwierdzone wszystkie sparingi. Teraz jest czas na odpoczynek i na wyleczenie wszystkich urazów. Liga jest bardzo wyrównana, różnica punktowa jest mała. Od trzeciego w dół te różnice są minimalne. Trzeba być cały czas skoncentrowanym, trzeba dobrze przeprowadzić okres przygotowawczy, żeby wiosną utrzymać dobrą formę w lidze. Zagramy sparingi m.in. ze Stomilem Olsztyn, z Olimpią Elbląg, czy trzecioligowcami z Wybrzeża.
- Rozgląda się pan za nowymi zawodnikami do Kaczkana Huraganu?
- Wielkich zmian kadrowych nie przewidujemy. Jeżeli nadarzy się okazja i będzie możliwość dokooptowania kogoś, kto zwiększy rywalizację, to być może dojdzie do pojedynczych zmian dojdzie. Mamy szeroką i wyrównaną kadrę. Jest rywalizacja, mam możliwość wprowadzenia zmian podczas meczu, czy jak jakiś zawodnik wypadnie za kartki lub kontuzje. Jest wiele czynników niespodziewanych w lidze i trzeba mieć szeroką kadrę, żeby sobie z tym poradzić.
- Z pańskiej kadry kogo by pan polecił z czystym sumieniem do wyższej ligi? Np. do Stomilu Olsztyn?
- Mam sporo fajnych chłopaków do gry. Trudno mi powiedzieć jakie potrzeby ma Stomil. Oni najlepiej wiedzą na jakich pozycjach mają braki kadrowe.
- Bardzo długo pan pracuje w Kaczkanie Huraganie Morąg. Nie kusi pana spróbować swoich sił gdzieś wyżej?
- Po zakończeniu grania byłem asystentem/kierownikiem w Stomilu w Ekstraklasie. Potem zadecydowałem o innej swojej drodze życiowej. Piłka nożna odgrywa istotną rolę w moim życiu, ale na niższym szczeblu rozgrywkowym. Nie zdecydowałem się, żeby postawić na pracę w wyższych ligach. Mam licencję UEFA A, która pozwala mi pracować do III ligi włącznie. Cieszę się i jestem zadowolony, że mogę pracować w Morągu już przez tyle lat. Cały czas sprawia mi to przyjemność. Trzecioligowy pułap to jest maksimum jakie mogę pogodzić z pracą zawodową. Ta liga jest bardzo wymagająca. Była potrzeba poszerzenia sztabu szkoleniowego. Wszystko po to, żeby była była większa jakość w zespole.
- Jest pan pedagogiem i pracuje w szkole. Do tego trzeba mieć powołanie.
- Już jako piłkarz Stomilu z Waldkiem Ząbeckim przez trzy lata prowadziliśmy grupę naborową. Kilku naszych wychowanków gra obecnie w Stomilu (m.in. Paweł Głowacki, Piotr Skiba - red.). Kilku innych pograło w wyższych ligach na szczeblu centralnym (m.in. Michał Trzeciakiewicz). Wtedy już zauważyłem, że sprawia mi to przyjemność. Teraz również, czy to praca z dziećmi w szkole, czy praca w klubie sprawia mi frajdę. To pasja i jestem z tego bardzo zadowolony. Cały czas jestem przy piłce i sporcie. Życzyłbym sobie, żeby to cały czas tak harmonijnie się rozwijało.
- Ma pan jakiś wpływ, na to co się dzieje w klubie na poziomie juniorskim?
- Chciałbym żeby więcej wychowanków dołączało do pierwszego zespołu Kaczkana Huraganu. Jest delikatny problem, bo tych piłkarzy jest mało, którzy spełniają kryteria trzecioligowe. Tutaj będziemy chcieli, żeby to się poprawiało z roku na roku. Chcemy zmieniać te proporcje w drużynie. Mam nadzieję, że poprzez to, że teraz Huragan dobrze się spisuje, to młodzież w Morągu będzie bardziej się ciągnęła do piłki.
Rozmawiał: Kyn
źródło: dwadozera.pl
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|