'

.

Dziś jest 19 marca 2024 Osób online: 3

Mecze

Tabela ligowa

Ostatnio dodane komentarze

Losowa fotografia

Statystyki strony

· Gości online: 3

· Użytkowników online: 0

· Łącznie użytkowników: 225
· Najnowszy użytkownik: skayway

· Odwiedzin dzisiaj: 3432
· Odwiedzin wczoraj: 5115
· Odwiedzin ogólnie: 12511257
Odwiedź WwW.AnkurThakur.iN więcej na Addons

Kaczkan Huragan przerwał zwycięską serię Widzewa Łódź

16 września 2017; 15:39 - tkuc32 Komentarzy: 5

Kaczkan Huragan przerwał zwycięską serię Widzewa ŁódźW spotkaniu 8. kolejki III ligi grupy I Kaczkan Huragan Morąg zremisował na własnym boisku z Widzewem Łódź 1:1 (0:0).


Zgodnie z przewidywaniami sobotni szlagier zgromadził na morąskim obiekcie rekordową w tym sezonie frekwencję.

Oba zespoły zaczęły spotkanie z dużym respektem dla przeciwnika dlatego w pierwszych minutach nic specjalnego nie działo się. Trybuny, a zwłaszcza ta łódzka część, ożywiły się w 22. minucie, kiedy to wychodzący za pole karne Mateusz Lawrenc za krótko wybił piłkę. Ta trafiła pod nogi Daniela Świderskiego, który zamiast lobować uderzył piłkę po ziemi i nasz bramkarz nie miał kłopotów z jej wyłapaniem. W odpowiedzi w 25. minucie Mateusz Bogdanowicz zerwał się lewą stroną i gdy wbiegał w pole karne, oddał kompletnie nieudany strzał. W 26. i 28. minucie dwie dobre akcje Michalskiego po prawej stronie boiska. Za pierwszym razem szarżującego Michalskiego powstrzymują nasi obrońcy a w tym drugim przypadku do płaskiego dośrodkowania Michalskiego, nie zdążył ani Michał Miller ani Daniel Świderski. Do końca pierwszej połowy już nic godnego odnotowania nie wydarzyło się.

W przerwie spotkania chyba większość kibiców z Morąga zaskoczył nasz trener Czesław Żukowski, który dokonał trzech zmian a jak wiemy nasz szkoleniowiec raczej rzadko dokonuje jakichkolwiek zmian w przerwie. Jak się później okazało w pomeczowych wypowiedziach, nasz trener niespecjalnie był zadowolony z pierwszych 45. minut i stąd ta decyzja.

Trzeba przyznać, że druga połowa spotkania mogła zadowolić nawet najbardziej wybrednych kibiców. W 50. minucie na polu karnym łodzian uderzał niepilnowany Joao Augusto ale zbyt lekki strzał naszego napastnika pewnie chwycił Wolański. Morążanie, którzy wydawało się, lepiej weszli w 2. połowę, stracili bramkę w 52. minucie. W środkowej części boiska piłkę stracił Paweł Galik, błyskawiczna kontra łodzian, lewym skrzydłem pognał Daniel Świderski i pięknym technicznym strzałem po długim rogu pokonał Lawrenca. Morążanie jednak nie składali broni. W 56. minucie wydawało się niegroźne dośrodkowanie a tak naprawdę centrostrzał Mroczkowskiego sprawił spore problemy bramkarzowi Widzewa, który musiał przenieść futbolówkę nad poprzeczką. W 59. minucie ciekawa kontra morążan, przy piłce był Karol Żwir i wydawało się, że poda do lepiej ustawionego Piotra Karłowicza, niestety obrońcy gospodarzy nie pozwolili na rozwinięcie skrzydeł Żwirowi. W 67. minucie przypomnieli o sobie łodzianie a dokładniej Radwański, który balansem ciała zgubił kompletnie naszych piłkarzy ale na nasze szczęście jego strzał przeleciał po poprzeczce.

Pod koniec drugiego kwadransa 2. połowy trzy akcje rozgrzały do czerwoności kibiców zgromadzonych na trybunach. Najpierw w 73. minucie z lewej strony boiska w pole karne łodzian piłkę posyła Mateusz Bogdanowicz, do piłki dopadł Paweł Galik, lecz jego uderzenie instynktownie broni Wolański, do odbitej piłki dopadł jeszcze Joao Augusto ale na lini strzału stanął kolega z drużyny Karol Żwir. Minutę później lewą stroną zerwał się Daniel Mąka, strzelił po długim słupku ale minimalnie niecelnie. W 75. minucie znowu morążanie w natarciu, Karłowicz mógł znaleźć się w sytuacji sam na sam z Wolańskim ale obrońcy Widzewa w ostatniej chwili zażegnali niebezpieczeństwo. Nadeszła w końcu 79. minuta, Arek Mroczkowski dośrodkował piłkę przed pole karne łodzian, tam dużym sprytem wykazał się Joao Augusto i pięknym strzałem w okienko zdobył wyrównującą bramkę. W 83. i 84. minucie dobrymi interwencjami popisał się Mateusz Lawrenc, który obronił groźne strzały Michalskiego i Niedzieli. Jednak to co zrobił nasz bramkarz w 90. minucie można określić mianem parady kolejki a może i sezonu. Z wolnego strzelał Daniel Mąka, piłka leciała w samo okienko ale Lawrenc fantastycznie wybija piłkę. To nie był jednak koniec emocji bowiem w 4. minucie doliczonego czasu gry w doskonałej sytuacji znalazł się Piotrek Karłowicz. Nasz napastnik wygrał biegowy pojedynek z obrońcą gości ale uderzył minimalnie obok słupka. Po tej akcji arbiter zakończył to ciekawe, zwłaszcza w 2. połowie spotkanie.

W pomeczowych wypowiedziach szkoleniowcy obu drużyn uważali, że remis nie krzywdzi żadnej ze stron i nie pozostaje nam nic innego jak zgodzić się z taką tezą. Całą konferencję pomeczową oraz skrót meczu będzie można obejrzeć w niedzielę na HURAGAN TV.

Kaczkan Huragan Morąg - Widzew Łódź 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Daniel Świderski (52. minuta), 1:1 - João Augusto (79. minuta).

Żółte kartki: Rafał Maciążek, Piotr Karłowicz - Michał Miller, Marcin Kozłowski.

Kaczkan Huragan: Mateusz Lawrenc - Mateusz Bogdanowicz, Tomasz Szawara, Rafał Maciążek, Aradiusz Mroczkowski – Adrian Grabowski (46’ Dawid Bogdański), Daniel Michałowski, Paweł Galik, Karol Żwir (75’ Giovani Parizotto) - João Augusto, Michał Bartkowski (46’ Piotr Karłowicz).

Widzew: Patryk Wolański - Marcin Kozłowski, Radosław Sylwestrzak, Sebastian Zieleniecki, Marcin Pigiel - Maciej Kazimierowicz (81’ Bartłomiej Niedziela), Adam Radwański (87’ Kacper Falon) - Mateusz Michalski, Daniel Mąka - Daniel Świderski (64’ Daniel Gołębiewski), Michał Miller.

fot. Świetna passa Franciszka Smudy została przerwana w Morągu (źródło: widzewiak.pl)

Zadanie jest współfinansowane ze środków otrzymanych z Urzędu Miejskiego w Morągu.

Podziel się z innymi: Delicious Facebook Google Live Reddit StumbleUpon Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze

#1 | krzysiek dnia września 16 2017 19:00:51
Bardzo dobry mecz a szczególnie II połowa.Piłkarze z Morąga wraz ze sztabem szkoleniowym mogą chodzić po meczu z podniesionymi głowami.Szkoda,że do poziomu graczy nie dostosowali się arbitrzy spotkania.Dwumetrowego spalonego widział cały stadion tylko nie sędzia liniowy. Magia słynnego Widzewa Łódź działa a może i nie tylko.....
#2 | mart dnia września 16 2017 19:33:29
#3 | stana692 dnia września 16 2017 21:08:22
Z powtórki powyżej wynika, że o spalonym nie może być mowy. Bramka na 1:0 dla Widzewa zdobyta jak najbardziej prawidłowo.
#4 | stana692 dnia września 17 2017 08:48:41
Oko ludzkie jak i oko kamery z tej perspektywy może się mylić, ale klatka po klatce można wychwycić dokładny moment podania, i wychodzi na to, że nasz środkowy obrońca niestety nie zdążył i został, przez co złamał linię spalonego.
#5 | krzysiek dnia września 17 2017 10:40:37
Z tej powtórki tylko doświadczony arbiter wychwyci nieprawidłowość,ponieważ jest to obraz "z tylnej perspektywy" . Jak już wspomniałem,stałem idealnie w linii na trybunie,spalony ewidentny,sędzia liniowy 3 m na akcją nie miał prawa obiektywnie ocenić sytuację. Błąd ludzki wkalkulowany jest w ten sport.Drużyna z Morąga zagrała bardzo dobry mecz i chwała im za to.Pozdrawiam z Olsztyna.

Dodaj komentarz

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie

Witaj Gościu Zaloguj/Rejestracja
Zamknij
Logowanie
Nazwa użytkownika
Hasło

Nie masz jeszcze konta?
Tutaj kliknij, żeby się zarejestrować.
Zapomniałeś hasła?
Żeby otrzymać nowe, tutaj kliknij.

Kalendarz



Szybkie wyniki

Sponsorzy klubu

USŁUGI OGÓLNOBUDOWLANEGMINA MORĄG WSPIERA SPORThotel tailorKACZKANAGROMECHWoda EVA
Powered by PHP-Fusion copyright © 2002 - 2024 by Nick Jones.
Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3.