Dobrze, że to już koniec. Przegrywamy w Łomży
14 czerwca 2017; 18:58 - tkuc32 Komentarzy: 9W spotkaniu ostatniej, 34. kolejki III ligi grupy I ŁKS 1926 Łomża pokonał Kaczkana Huragan Morąg 3:1 (2:0).
Po ostatnim zwycięstwie z Legią II Warszawa, mieliśmy nadzieje, że nasi piłkarze zakończą godnie sezon przywożąc co najmniej punkt z Łomży co dałoby im 10 miejsce w tabeli. Oczywiście to żaden sukces bo cele były inne ale i tutaj zawiedliśmy się srogo. Początkowe minuty spotkania to wakacyjne tempo z obu stron. Morążanie jak zwykle starali się dłużej utrzymywać przy piłce a przeciwnik wyprowadzał kontry. Gospodarze mogli objąć prowadzenie w 15. minucie ale dośrodkowanie z lewej strony było minimalnie za wysokie dla zamykającego akcję zawodnika ŁKS. W 20. minucie fatalny błąd Podhorodeckiego przy wyprowadzaniu piłki ale na nasze szczęście Mateusz Lawrenc broni trudny strzał. W 32. minucie ponownie Lawrenc w wydawało się niegroźnej akcji zatrzymuje wchodzącego z prawej strony w pole karne zawodnika gospodarzy. W 36. minucie mieliśmy w końcu ciekawą akcję morążan, Daniel Chiliński posłał piłkę do zamykającego lewe skrzydło Piotra Karłowicza, ten uderzył mocno ale piłka przeleciała dwa metry obok prawego słupka. W 35. minucie lewą stroną zerwał się Radek Lenart, dokładnie dośrodkował w pole karne ale Daniela Chilińskiego uprzedził bramkarz Lipiec na spółkę z obrońcami. Gospodarze wyprowadzili błyskawiczną kontrę, po której kiks Tomka Szawary spowodował, że dwóch zawodników gospodarzy znalazło się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem. Ostatecznie piłka trafia do Bartosza Kaszubowskiego, który praktycznie do pustej bramki strzela pierwszą bramkę dla gospodarzy a jednocześnie swoją pierwszą bramkę w sezonie. W 39. minucie mogliśmy wyrównać ale atomowy strzał Pawła Galika broni z najwyższym trudem Lipiec. W 45. minucie mozolnie budowaliśmy akcję, kilka ciekawych podań na małej przestrzeni i kiedy wydawało się, że zbliżamy się do pola karnego gospodarzy Paweł Podhorodecki traci piłkę na prawym skrzydle i gospodarze ponownie przeprowadzają błyskawiczną kontrę. Strzelec pierwszej bramki Kaszubowski podaje do Michała Tarnowskiego a ten pięknym strzałem pod poprzeczkę daje gospodarzom drugą bramkę.
W 2. połowie mieliśmy ciąg dalszy nieudolnych popisów piłkarzy Huraganu w defensywie. W 56. minucie gospodarze nieatakowani przez nikogo przeprowadzili akcję prawą stroną boiska, piłka trafia na 10 metr do Kaszubowskiego a ten kolejny raz trafia do pustej praktycznie bramki. Dwie minuty później mogliśmy strzelić pierwszą bramkę, Paweł Galik został sfaulowany tuż za polem karnym. Po gwizdku arbitra podał lekko do Radka Lenarta a ten strzela po ziemi minimalnie niecelnie obok lewego słupka. W 72. minucie Paweł Galik znalazł się na 10 metrze w polu karnym ale i w tym przypadku jego strzał broni Lipiec. Morążanie dążyli do strzelenia honorowej bramki i w końcu udało się to w 79. minucie. Paweł Galik wpadł w pole karne gospodarzy podał do nadbiegającego Piotra Karłowicza, a ten mocnym strzałem daje nam pierwszą bramkę w tym meczu. Trzy minuty później powinno być 3-2, w pole karne gospodarzy wbiegł Lenart i znalazł się tylko przed bramkarzem gospodarzy ale i tym razem Lipiec wygrywa pojedynek z naszym zawodnikiem. W 84. minucie groźny strzał Lenarta ale ponownie Lipiec na posterunku. Gospodarze w końcówce meczu trochę sobie pofolgowali ale w 86. minucie mogli strzelić czwartą bramkę, tylko, że na nasze szczęście w dogodnej sytuacji napastnik gospodarzy mocno przestrzelił.
To był ostatni nasz mecz w wyjątkowo trudnym dla nas pierwszym sezonie w nowej III lidze. Teraz przyjdzie czas na podsumowania, wyciąganie wniosków i mobilizacja przed kolejną odsłoną III ligi, która może okazać się jeszcze trudniejsza. Jedno co jest pewne to fakt, że tej ekipie potrzebne są zmiany a przede wszystkim zbudowanie o wiele bardziej szerokiej kadry. To jednak zadanie na najbliższe tygodnie dla działaczy i sztabu szkoleniowego.
ŁKS 1926 Łomża – Kaczkan Huragan Morąg 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Kaszubowski (36'), 2:0 Tarnowski (45'), 3:0 Kaszubowski (56'), 3:1 Karłowicz (79').
Żółte kartki: Rydzewski, Wasiulewski, Brzozowski - Podhorodecki.
ŁKS: Lipiec – Gałązka, Wasiulewski, Cibulskas, Kaliszewski – Olesiński, Rydzewski (56' Brzozowski), Kacprzyk (66' Zalewski), Grabowski (63' Sadowski) – Kaszubowski (76' Drażba), Tarnowski
Kaczkan Huragan: Lawrenc – Bogdanowicz (63' Czorniej), Koprucki, Szawara, Podhorodecki – Mlonek, Zajączkowski (87' Konczewski), Galik, Chiliński (46' Stefanowicz), Lenart – Karłowicz.
Fot. Bartosz Kaszubowski - strzelec dwóch bramek (lks.lomza.pl)
Podziel się z innymi: | |
Facebook - Lubię To: |
|