Kaczkan Huragan znów wygrywa na wyjeździe !!!

Kaczkan Huragan Morąg odniósł już czwarte wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie. Tym razem morążanie pokonali po dramatycznym boju Olimpię Zambrów 2:1 (0:0).


Mogliśmy obawiać się o wynik sobotniego meczu bowiem morążanie wybrali się do Zambrowa bez swojego kapitana - Tomasza Szawary, który brał udział w uroczystościach rodzinnych. Zastanawialiśmy się również, czy morążanie będą mieli w pamięci ostatnią porażkę z rezerwami Legii. Wydawało się też, że i zambrowianie mają kryzys za sobą bowiem w środę zaaplikowali w podlaskim pucharze Polski aż 10 bramek swojemu rywalowi z klasy okręgowej.

Nasze obawy o wynik spotkania okazały się jednak niesłuszne. Pierwsza połowa spotkania to sporo walki i dużo niedokładnych podań z obu stron. Morążanie najlepszą sytuację mieli w 26. minucie ale piłka odskoczyła znajdującemu się w polu karnym zambrowian - Pawłowi Galikowi i jego strzał z ostrego kąta nie miał szans powodzenia. Gospodarze największe zagrożenie stwarzali po dośrodkowaniach w nasze pole karne, jednak tam doskonale spisywał się Mateusz Lawrenc. Niestety podczas jednej z takich interwencji, w 30. minucie spotkania nasz bramkarz został trafiony w głowę i mimo, że wytrzymał do końca pierwszej połowy, jego stan uniemożliwił mu dalszy udział w meczu. Sytuacja nas trochę zaniepokoiła bowiem nasz drugi bramkarz Bartosz Dzikowski, też nie do końca był w stu procentach zdrowy.

Jednak morążanie nic sobie nie robili z pojawiających problemów i wyszli na drugą połowę z mocnym postanowieniem zdobycia kompletu punktów. W 47. i 49. minucie mieliśmy już pierwsze sytuacje morążan jednak zarówno Bogdanowicz jak i Bogdański przestrzelili. W 53. minucie jednak już prowadziliśmy, w polu karnym zambrowian faulowany był Rafał Kruczkowski a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Rafał Maciążek, dla którego było to już trzecie trafienie w sezonie. W 57. minucie było już 2:0, szybka kontra morążan, Joao Augusto podaje do Pawła Galika, który z najbliższej odległości umieszcza futbolówkę w bramce. Nasz pomocnik również trzeci raz w sezonie znalazł drogę do bramki rywali. Niestety w 67. minucie zdeterminowani gospodarze wracają do gry i zdobywają kontaktową bramkę. Po dośrodkowaniu Przemysława Jastrzębskiego strzałem z głowy pokonuje naszego bramkarza Kamil Jackiewicz. Gospodarze "poczuli krew" i naprawdę w końcówce spotkania kilkukrotnie zagrozili naszej bramce jednak pewnie bronił Bartosz Dzikowski, który swoimi interwencjami pokazał, że znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji.

Morążanie odnieśli już czwarte wyjazdowe zwycięstwo w tym sezonie co pozwoliło im awansować na 4. miejsce w tabeli, natomiast dla zambrowian była to piąta ligowa porażka z rzędu. Za tydzień czeka naszych piłkarzy prawdziwy test bowiem, również na wyjeździe, zagrają z liderem rozgrywek Sokołem Aleksandrów Łódzki. Patrząc jednak na dyspozycję morążan na boiskach rywali, wcale nie musimy stać na straconej pozycji.

Olimpia Zambrów – Kaczkan Huragan Morąg 1:2 (0:0)

Bramki: 0:1 Maciążek (53. minuta z karnego), 0:2 Galik (57. minuta), 1:2 Jackiewicz (67. minuta).

Żółte kartki: Butkiewicz, P. Jastrzębski – João Augusto, Galik.

Olimpia: Czapliński – Szymorek (70' Prolejko), Zalewski, Kuczałek, P. Jastrzębski, Butkiewicz (60' Grzybowski), Piłatowski, Hryszko (60' Domański), Babul, Jackiewicz, M. Jastrzębski (70' Gryko).

Kaczkan Huragan: Lawrenc (46' Dzikowski) – Bogdanowicz, Biedrzycki, Maciążek, Mroczkowski – Kruczkowski (78' Stankiewicz), Michałowski (78' Karłowicz), Łysiak, Galik, Żwir (46' Bogdański) – João Augusto.

fot. zambrow.org

Zadanie jest współfinansowane ze środków otrzymanych z Urzędu Miejskiego w Morągu.

Komentarze

Dodaj komentarz